Wykładowca w Seminarium i kapelan Sióstr Karmelitanek

Oprócz pracy duszpasterskiej i społecznej został ksiądz Markiewicz profesorem w seminarium w Przemyślu.

Proszę Księdza, niech nam Ksiądz opowie, jak do tego doszło?

Do seminarium powołał mnie biskup Solecki. Prowadziłem tam wykłady z teologii pastoralnej od 15 listopada 1884 roku. Najpierw jako proboszcz dojeżdżałem z wykładami, a potem mieszkałem w Przemyślu.

Wobec biskupa Soleckiego żywię niewymowną wdzięczność, ponieważ dzięki niemu znalazłem sposób głębszego poznania teologii oraz żywionego zamiaru wstąpienia do zakonu.

A wykładowcą zostałem na podstawie donosu. Jeden ze świeckich panów – którego nie znałem ani też nic złego o nim nie mówiłem – odwiedził mojego biskupa i przedstawił mnie w najczarniejszych kolorach. Biskup go wysłuchał i chciał skontrolować, co ja wyprawiam w tej Błażowej, więc mnie wezwał. Nie znałem powodu tej audiencji. Gdy biskup zaczął wypytywać o różne rzeczy, zacząłem się domyślać, że coś jest nie tak. Ale, jak gdyby nigdy nic, odpowiadałem na zadawane pytania zgodnie z prawdą. Na koniec mi podziękował i, po podaniu ręki, oznajmił:

- Weźmie ksiądz wykłady z pastoralnej w seminarium.

- Ja?

- Tak.

- Od kiedy?

- Od zaraz.

I tak zostałem profesorem.

Powołując Księdza na wykładowcę, Biskup docenił Księdza metody duszpasterskie…

Dla mnie jest obojętne, gdzie pracuję. Idę tam, gdzie mnie posyłają przełożeni i Pan Bóg. A gdy mnie spotykają przeciwności – w głębi duszy się cieszę, bo potem następuje jeszcze większe Boże błogosławieństwo.

Jak Ksiądz sobie poradził z tym nowym wyzwaniem?

Biskup mnie zmusił do głębszych studiów teologicznych. Gdy przygotowywałem się do wykładów, korzystałem ze wszystkich dostępnych źródeł ówczesnej homiletyki. Od wielu lat byłem praktykiem, ale nie teoretykiem. Teoria, którą wówczas się zająłem potwierdziła moją praktykę i to mnie coraz głębiej wciągało.

Błażowa nie była ostatnią Księdza placówką. Kiedy Ksiądz Rektor opuścił parafię i przeniósł się do Przemyśla?

15 listopada 1884 roku biskup odwołał mnie z probostwa i przeniósł do seminarium na etat wykładowcy. W seminarium przebywałem do 10 listopada 1885 roku. Następnie wyjechałem do Włoch.

Oprócz obowiązków wykładowcy miał Ksiądz jeszcze inne zajęcia w seminarium?

Byłem prefektem studiów, egzaminatorem posynodalnym i asesorem pozakapitulnym. Sprawowałem też funkcję kapelana karmelitanek, które w Przemyślu zakładały fundację. Fundatorką była matka Anna Karstein. Siostry przybyły z Krakowa (z ul. Łobzowskiej), a tam z kolei przywędrowały z Prus, gdy Wilhelm II i Bismarck prześladowali Kościół. Pomagałem także klasztorowi benedyktynek, odwiedzałem więzienia i chorych.

 

Źródło: Ks. Marcin A. Różański CSMA: Rozmowy z Bł. Bronisławem Markiewiczem, Wydawnictwo Michalineum.

Inne artykuły autora

NIEŁATWE POCZĄTKI

Pierwszy Salezjanin w Polsce

Droga do szczęścia Narodu: POWŚCIĄGLIWOŚĆ I PRACA